news archive 2012:12-30

pl
Atomowe gwiezdne wojny

 Podczas zimnej wojny USA i ZSRR zamierzały zdetonować bomby nuklearne na Księżycu W latach 50. XX w. USA i ZSRR planowały zdetonowanie bomby nuklearnej na Księżycu. Atomowy grzyb miał być dowodem przewagi w wyścigu kosmicznym i technologicznym, świadectwem wyższości sił zbrojnych i całego systemu politycznego. Amerykańscy woj-skowi zamierzali też umieścić wśród księżycowych kraterów wyrzutnie rakiet z głowicami jądrowymi.„Najważniejszym celem planowanego wybuchu miał być show, ćwiczenie w public relations, które wynikało z naszego pragnienia prześcignięcia Związku Radzieckiego”, przyznał 85-letni amerykański fizyk Leonard Reiffel, którego zespół przygotował ten jeden z najbardziej makabrycznych projektów w historii badań kosmosu.4 października 1957 r. Związek Radziecki niespodziewanie umieścił na orbicie pierwszego sztucznego satelitę Ziemi, Sputnik 1. W USA wywołało to prawdziwy szok sputnikowy. Był on tym większy, że próba wystrzelenia amerykańskiego satelity Vanguard TV3 przy użyciu rakiety nośnej Vanguard w grudniu tego roku zakończyła się fiaskiem. Miliony obywateli USA oglądały w telewizji nieudany start. Politycy i wojskowi w Waszyngtonie byli zaniepokojeni, bo w wielu krajach panowała opinia, że Związek Radziecki ma nad USA znaczną przewagę technologiczną i zbrojeniową, w III wojnie światowej może więc okazać się zwycięzcą. Generałowie Pentagonu postanowili zrealizować wiele koncepcji mających udowodnić wyższość USA także w przestrzeni kosmicznej. Jednym z nich był projekt A-119, przewidujący wybuch bomby atomowej na Księżycu. Obawiano się, że Sowieci dokonają tego pierwsi. 1 listopada 1957 r. dziennik „Pittsburgh Press”, powołujący się na informacje otrzymane od amerykańskiej Secret Service, ogłosił: „Nowa czerwona pogłoska: Zbombardują Księżyc”. Według gazety, Moskwa zamierzała 7 listopada, w 40. rocznicę rewolucji październikowej, zdetonować bombę wodorową na Księżycu. Potem „Pittsburgh Press” napisał, że władze radzieckie zrezygnowały z tego zamiaru, ponieważ zdały sobie sprawę, że jeśli rakieta z bombą nie trafi w księżycową tarczę, jak bumerang wróci na Ziemię. Dziwny projekt A-119 W USA już w lutym 1957 r. Edward Teller, zwany „ojcem bomby wodorowej”, zaproponował zdetonowanie na Księżycu kilku ładunków nuklearnych w celu zbadania skutków takich eksplozji w warunkach niskiej grawitacji. Realizowany na zlecenie Sił Powietrznych USA supertajny projekt A-119 rozpoczął się w maju 1958 r. w Armour Research Foundation (Fundacji Badań Zbrojeniowych). Fundacja związana z lotnictwem wojskowym jest obecnie częścią Institute of Technology stanu Illinois w Chicago. Fizyk Leonard Reiffel zorganizował 10-osobowy zespół specjalistów, który analizował kwestię widoczności eksplozji z Ziemi, następstw wybuchu dla powierzchni Księżyca oraz korzyści z projektu dla nauki. W skład zespołu weszli utalentowany astronom Gerard Kuiper oraz jego doktorant, późniejszy sławny astronom i popularyzator nauki Carl Sagan. Ten drugi miał obliczyć sposób rozprzestrzeniania się chmury pyłu na Księżycu. Sagan badał również, czy eksplozja atomowa pozwoli wykryć molekuły organiczne na Księżycu – wtedy jeszcze nie wykluczano, że na naturalnym satelicie Ziemi istnieje życie.Naukowcy doszli do wniosku, że wybuch najlepiej przeprowadzić podczas pełni na granicy ciemnej i jasnej strony Księżyca. Wtedy oświetlone promieniowaniem słonecznym pyły po potężnej eksplozji będą doskonale widoczne z Ziemi. Specjaliści uważali, że skoro na Księżycu nie ma atmosfery, chmury pyłu rozprzestrzenią się na wszystkie strony i raczej nie utworzy się charakterystyczny grzyb. Nie byli jednak tego pewni.Badacze zaproponowali użycie bomby wodorowej. Na to jednak nie zgodzili się wojskowi, wskazując, że nie mają rakiety, która przeniesie na odległość 385 tys. km bombę wodorową o wielkiej masie. Zdecydowano więc, że na Księżycu wyrwie krater mała bomba atomowa W25 o mocy 1,7 kilotony.Ładunek przetransportowany przez rakietę międzykontynentalną miał eksplodować po zderzeniu z powierzchnią Księżyca. Przewidywano, że projekt A-119 zostanie zrealizowany do końca 1959 r. Księżycowe wyrzutnie rakiet Reiffel, który potem został wicedyrektorem NASA, oraz jego współpracownicy sporządzili osiem tomów dokumentów. Jak wywodzili w pierwszym tomie, za detonacją na Księżycu przemawiają względy naukowe, militarne i polityczne. Eksplozja pozwoli m.in. ustalić, czy broń nuklearna może się okazać użyteczna w wojnie prowadzonej w kosmosie. W 2012 r. Reiffel opowiedział, że w kołach wojskowych zastanawiano się, czy Księżyc może zostać wykorzystany jako baza. Rozważano ustawienie tam wyrzutni rakiet. Gdyby Związek Radziecki zaatakował Stany Zjednoczone i zniszczył ich potencjał atomowy, Ameryka mogłaby przeprowadzić uderzenie odwetowe z Księżyca. „To były naprawdę straszne koncepcje. Miejmy nadzieję, że pozostaną w sferze science fiction na zawsze”, stwierdził emerytowany fizyk.Z realizacji projektu A-119 zrezygnowano w styczniu 1959 r. Wojskowi obawiali się fiaska operacji. Naukowcy nie ukrywali zresztą, że efekt propagandowy przedsięwzięcia będzie niewielki. Naturalny satelita Ziemi nie ma atmosfery, wybuch nie spowoduje więc widowiskowych zjawisk, lecz tylko krótki rozbłysk, słabo widoczny z Ziemi nawet przez dobre teleskopy. Generałowie, którzy wciąż rozważali projekty stworzenia baz wojskowych na Księżycu, doszli do wniosku, że nie ma sensu powodować skażenia radioaktywnego jego powierzchni. Dokumentację projektu, opatrzoną klauzulą tajności, zamknięto w archiwach Institute of Technology w Chicago. W 1987 r. została prawdopodobnie prawie w całości zniszczona, zresztą bez żadnych podstaw prawnych.Na trop projektu A-119 wpadł publicysta Keay Davidson, przygotowujący biografię zmarłego w 1996 r. Carla Sagana. Wykrył, że w marcu 1959 r. Sagan, starający się o stypendium Miller Institute Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, wyjawił istnienie projektu oraz tytuły dwóch z ośmiu tomów dokumentacji przygotowanych w jego ramach: „Pos-sible Contribution of Lunar Nuclear Weapons Detonations to the Solution of Some Problems in Planetary Astronomy” („Potencjalny wkład eksplozji broni nuklearnej na Księżycu w rozwiązanie niektórych problemów astronomii planetarnej”) oraz „Radiological Contamination of the Moon by Nuclear Weapons Detonations” („Skażenie radiologiczne Księżyca spowodowane przez eksplozje broni jądrowej”). Davidson uznał, że Sagan złamał tajemnicę państwową i stworzył przez to zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Biografia pióra Davidsona ukazała się w 1999 r. Wtedy Leonard Reiffel przerwał milczenie, w liście do magazynu „Nature” potwierdził udział Sagana w A-119 i przedstawił nieco szczegółów projektu. Na wniosek obywateli, powołujących się na Akt o wolności informacji, rząd USA opublikował w formie cyfrowej pierwszy tom dokumentów projektu, zatytułowany „A Study of Lunar Research Flights” („Studium księżycowych lotów badawczych”). Pozostałych siedmiu tomów, mimo poszukiwań, nie udało się odnaleźć. Zapewne zostały zniszczone. Pojemnik jak mina morska Brytyjski historyk programów nuklearnych, David Lowry, bezlitośnie skomentował zamysły amerykańskich generałów: „Wyobraźmy sobie, że pierwszy kontakt ludzkości z innym światem byłby wybuchem bomby nuklearnej. Gdyby to zrealizowano, nie mielibyśmy romantycznego wizerunku Neila Armstronga robiącego ten wielki krok dla ludzkości. Krater po wybuchu zostałby jako pamiątka ludzkiego szaleństwa przez tysiąclecia”. Plany zdetonowania bomby jądrowej na Księżycu miał także Związek Radziecki. Przygotowania rozpoczęto jednak później, niż twierdziła gazeta „Pittsburgh Press” – na początku 1958 r. Poinformował o tym w 1999 r. wybitny radziecki konstruktor rakiet, człowiek, który wysłał w kosmos Gagarina, urodzony zresztą w Łodzi Borys Czertok. Tajny projekt miał kryptonim E-4. Jego inicjatorem był znakomity radziecki fizyk jądrowy, matematyk i kosmolog, Jakow Zeldowicz. Według Czertoka, liczono na to, że wybuch na Księżycu będą mogli sfotografować astronomowie na całym świecie. Ponadto „eksplozja miała przekonać wszystkich, że Związek Radziecki ma potencjał, który umożliwi lądowanie na Księżycu”. Sporządzono plany statku kosmicznego oraz pojemnika na ładunek nuklearny, zaopatrzonego ze wszystkich stron w zapalniki uderzeniowe, tak że wyglądał jak mina morska. Ale z programu szybko zrezygnowano, zresztą na wniosek prof. Zeldowicza. Naukowcy ostrzegli, że jeśli zawiedzie pierwszy i drugi stopień rakiety nośnej, statek kosmiczny z bombą spadnie na terytorium ZSRR. Jeżeli dojdzie do awarii trzeciego stopnia rakiety, upadek nastąpi na terytorium innego państwa, co może wywołać konflikt międzynarodowy. Dygnitarze na Kremlu nie potrafili też znaleźć sposobu uprzedzenia naukowców w zagranicznych obserwatoriach o niezwykłym wydarzeniu na Księżycu n 

Kategoria: 
Data publikacji: 
Monday, 7 January, 2013 - 00:13
Autor: 
Krzysztof Kęciek
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
24

2012-12-30 21:15:19 przeglad-tygodnik.pl

Perły i plewy 2012

 Największe osiągnięcia i najboleśniejsze wpadki polskiej kultury w subiektywnej ocenie ekspertów, ludzi teatru, filmu, muzyki, sztuki i mediów Prof. Warcisław Kunc, dyrygent, Akademia Muzyczna w Poznaniu  Perły1. Otwarcie Opery i Filharmonii Podlaskiej. To dobrze, że powiększa się liczba obiektów do tworzenia i odbioru kultury w Polsce. Niewątpliwie przez swoją wielkość obiekt ten będzie wymagał ogromnych starań od zarządzających.2. Wydanie przez DUX kolejnej płyty Moniuszki, tym razem „Verbum nobile” nominowanego do International Classical Music Award 2013. Każda płyta ojca opery narodowej jest krokiem milowym, stwarzającym możliwości poznania i propagowania jego dzieł. Wciąż Moniuszkę oceniamy, a przecież tak naprawdę go nie znamy! 3. Przemiany polskiego wyższego szkolnictwa muzycznego – nowe wymagania oraz precyzowanie kierunków i celów niewątpliwie wpłyną na efektywniejsze kształcenie zawodowe młodych polskich muzyków. Obserwuję ten pozytywny proces w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Plewy1. Mętne zasady konkursów na dyrektorów muzycznych krajowych instytucji kultury. Niepotrzebnie stworzono mechanizm, który nie działa, za to generuje zbędne procedury i emocje. Każdy „organizator jednostki kultury” powinien mieć swobodę wyboru dyrektora, którego uważa za najlepszego. Jeśli zaś chce go wyłaniać w drodze konkursu, zasady muszą być transparentne. Szukając „menedżera”, nikt nie mówi, ile będzie on zarabiał i jak będzie wyglądał jego kontrakt. Czy szukamy więc menedżera?2. Wyniki raportu o wydatkach na kulturę w polskich gospodarstwach domowych w roku 2011, wskazujące, że wydatki te spadają (3,3% w łącznych wydatkach z budżetu domowego).3. Chciałbym zobaczyć nową propozycję Mariusza Trelińskiego, interesującą i świeżą, tak jak to było z „Madamą Butterfly”. Sławomir Pietras, dyrektor teatrów operowych  Perły Absolutną perłą jest działanie warszawskich teatrów prywatnych, na czele z Jandą i Kamińskim, którzy bez dotacji walczą o dobry repertuar, trzymają wysoki poziom artystyczny i są najzwyczajniej oblegani przez publiczność. Inne sceny nierzadko marnują dotacje, ruszają rozumem jak martwe cielę ogonem i wyrywają sobie publiczność. Teatry Krystyny Jandy, choć prywatne, wkraczają w rejony niekomercyjne i walczą o wszystko, co jest w polskiej kulturze najlepsze.PlewyDwa przykłady negatywne. Jako człowiek opery uważam za obrazę polskiej tradycji narodowej i wszystkich krzyży przeszłości wystawienie „Halki” przez Natalię Korczakowską. To trzeba by natychmiast zdjąć z afisza i nie pozwolić, aby w tym kierunku szło marnowanie tego, co najlepsze w polskiej kulturze. Owa „Halka” walczy o pierwszeństwo w bezczelności z „Manon Lescaut” w reżyserii Mariusza Trelińskiego, a opera ta za naszego życia nigdy w Warszawie nie była grana. Nie daj Boże, aby to, co zaproponował Treliński, weszło z czasem do polskiej tradycji jako jej archetyp.  Maciej Nowak, dyrektor Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego  PerłyPerłą jest na pewno odważna decyzja ministra Zdrojewskiego o powołaniu na stanowisko dyrektora Starego Teatru w Krakowie Jana Klaty. Jeden z najwyrazistszych reżyserów średniego pokolenia poprowadzi teatr będący świątynią polskiej sztuki scenicznej, będzie musiał twórczo się zmierzyć z jego tradycją i wyzwaniami. W ten sposób artyści do niedawna jeszcze ubierani w krótkie majtki zyskują właściwe miejsce w kulturze głównego nurtu.Perła kolejna to film „Jesteś Bogiem”. Nie słuchałem Paktofoniki, twórcy tej muzyki nie należą do moich ulubionych. I pewnie dlatego nie rozliczałem filmu z wierności legendzie Magika, lecz jako pierwszy w naszej kulturze wysokiej prawdziwy obraz Polski blokowiskowych mieszkań i meblościanek, groszowych kwot, za które trzeba przeżyć. Po raz pierwszy okazało się, że pod dresowymi kapturami nie kryją się wyłącznie kibole, lecz wrażliwi, myślący ludzie. PlewyPlewą jest pacyfikacja przez władze Warszawy wszelkich przejawów teatru poszukującego i niepokornego, sprowadzenie go do roli miłego wypełniacza wolnego czasu.Plewa następna to upadek sztuki edytorskiej w Polsce. Nawet prestiżowe wydawnictwa ograniczają współpracę z zawodowymi redaktorami, co owocuje coraz większą liczbą książek, których nie da się czytać z powodu potwornej masy błędów. Rafał Skąpski, dyrektor PIW, b. wiceminister kultury PerłyKultura w Krakowie zarządzana przez prezydenta Jacka Majchrowskiego i dy-rektora Stanisława Dziedzica to perła, z której blaskiem mam od czasu do czasu kontakt. Cykl Opera Rara, festiwale Muzyka w Starym Krakowie i Misteria Paschalia to oferta, dla której warto jechać do Krakowa nawet tanimi liniami kolejowymi. Tym bardziej że centrum zaskakuje nowym ładem, przyjazną i piękną przestrzenią miejską. To sukces programu o nazwie Park Kulturowy Stare Miasto.Podobnie warto w końcu lata pojechać do Wrocławia. Wratislavia Cantans utrzymuje co roku bardzo wysoki poziom, a miasto też jest coraz atrakcyjniejsze dla odwiedzających. PlewyA co martwi i powoduje rumieniec wstydu? Lekkie, by nie powiedzieć lekceważące podejście tzw. organizatorów do sposobu powoływania osób kierujących instytucjami kultury. Przede wszystkim samorządowymi. Zbyt wiele było w tym roku przypadków całkowitego zdania się organizatora na łut szczęścia. Mierny, ale wierny lub z przypadku. Instytucje kultury i ich kadra zarządzająca to dobro zbyt cenne i drogie, by być wobec nich aż tak niefrasobliwym. Zdzisław Pietrasik, kierownik działu kulturalnego w tygodniku „Polityka” Perły1. „Danuta W.” w Teatrze Polonia. Krystyna Janda obiera jabłka na szarlotkę (popisowy wypiek Danuty Wałęsowej) i mówi przez ponad dwie godziny. I jest to teatr najprawdziwszy, z wyrazistą, ciekawą bohaterką, z emocjami, z prawdą o tamtych czasach. Okazało się, co zresztą nie jest odkryciem, że historia widziana od kuchni może być znacznie ciekawsza od tej oficjalnej. Może Wajda zamiast filmu o Wałęsie powinien nakręcić film o Wałęsowej?2. „Morfina” Szczepana Twardocha. Od dawna oczekiwana powieść typu powieść, świetnie napisana, z ciekawym bohaterem i, co najważniejsze, realistyczna, a przypomnijmy, że akcja dzieje się w 1939 r., w pierwszych tygodniach po zakończeniu działań wojennych. Miasto, ulice, restauracje, ludzie po traumie klęski, wszystko opisane precyzyjnie i z wielkim znawstwem szczegółu. Krótko mówiąc, prawdziwe wydarzenie literackie.3. „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida. Polski rekord frekwencyjny mijającego roku, co jest sukcesem wyjątkowym, ponieważ wydawać się mogło, że film o legendarnej grupie hiphopowej Paktofonika zainteresuje tylko młodszego widza. Ale to film o czymś więcej, bardzo dobrze wyreżyserowany i świetnie zagrany przez młodych, nieopatrzonych aktorów. Plewy1. „Bitwa pod Wiedniem” włoskiego reżysera, którego nazwiska nie warto pamiętać. Kicz w najczystszym wydaniu, w dodatku z udziałem gromadki polskich aktorów, którzy na szczęście grają i mówią niewiele albo tylko stoją nieruchomo w kadrze. Tak to jest, kiedy inni biorą się do naszych tematów.2. Utwór filmopodobny „Kac Wawa”, też niekoniecznie z nazwiskiem reżysera, ale jako symbol upadku polskiego kina rozrywkowego, liczącego na najmniej wybrednego widza, który mimo wszystko aż takim kretynem nie jest. Porażka frekwencyjna, więc może jednak kolejni reżyserzy szykujący skok na kasę będą mniej bezczelni.3. Nowa hierarchia w środowisku polskich aktorów, która pojawiła się w związku z przymiarkami obsadowymi do filmu „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Otóż w tym sezonie artystów będzie się chwalić nie za to, co zagrali, lecz za role, których zagrać nie chcieli.Tomasz Raczek, krytyk filmowy PerłyNajlepszym polskim filmem roku była „Róża”. To oczywistość niewymagająca żadnego uzasadnienia. Patrząc na kino światowe, rok był kiepski, poza tym załamała się produkcja filmów 3D, które stały się rodzajem kinowego trutnia. PlewyDwa najgorsze filmy konkurują ze sobą w rozmiarach skandalu, „Kac Wawa” i „Bitwa pod Wiedniem”.Piotr Szulkin, reżyser filmowy, literat PlewyNic szczególnego nie stało się w polskiej kulturze bądź w przestrzeni publicznej. Mam poczucie bycia więźniem, który dostaje co dzień tę samą papkę do jedzenia. Naszą wyobraźnię kreują nie filmy typu „Pokłosie”, lecz reklamy, które sprowadzają nas do poziomu troglodytów. Zaczarowany krąg dyskutantów telewizyjnych przypomina więźniów zamkniętych w jednej celi. My też jesteśmy w tej celi. Zamknięci. Zdani na bełkot powtarzalności.Przestrzeń polskiego dyskursu napawa mnie lękiem i odrazą. Telenowela, wywiady telewizyjne wciąż z tymi samymi mapetami, wpisy internautów są wyrazem naszego ukrytego oblicza. Piwo, leki na zaparcia, niechlujstwo artykulacyjne, niechlujstwo umysłowego ładu, głupota i agresja wyniesiona do rangi cnoty. To wszystko nas określa. Określa okrutnie.Jedna palma zaniedbana na rondzie de Gaulle’a nie zrównoważy polipów spaskudzonej architektury wyrastających w centrum jak zniekształcone fallusy, w zapomnieniu, że funkcją miasta jest tworzenie przestrzeni społecznej. Gdy zniszczymy już wszystkie ławki, gdzie przechodzień mógłby usiąść, na mariensztackim placu postawimy gigantycznego Burger Kinga. Wtedy, aby przeżuć bułkę, przykleimy sobie sztuczną szczękę klejem Corega i ogłupiali będziemy uśmiechnięci jak ta pani z reklamy.Mirosław Nizio, architekt wnętrz, mecenas sztuki i animator życia społecznego  Perły Za najciekawsze wydarzenia kulturalne roku uważam:1. Otwarcie pawilonu Emilia dla Muzeum Sztuki Nowoczesnej – Warszawa w Budowie.2. Warsaw Gallery Weekend.3. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień.4. Tęczę Julity Wójcik – jej spalenie.5. Wystawę „Powrót Le Corbusiera za Żelazną Bramę”.6. Pracę Maurizia Cattelana w bramie na Próżnej. Zebrał Bronisław Tumiłowicz 

Kategoria: 
Data publikacji: 
Monday, 7 January, 2013 - 00:10
Autor: 
Warcisław Kunc
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
30

2012-12-30 21:12:03 przeglad-tygodnik.pl

Polacy podbijają wyspy

 Polaków w Wielkiej Brytanii jest coraz więcej. I dawno już opuścili zmywak Zaczęło się od zbierania szklanek w restauracji.– To było w 2004 r., zaraz po tym, jak Wielka Brytania otworzyła się na imigrantów. Od dwóch tygodni na Wyspach był już mój chłopak. Znalazł pracę w pizzerii. Oboje mieliśmy sprecyzowane plany – chcieliśmy pójść na studia. Tyle że mój angielski był dość słaby, więc po pracy spędzałam bardzo dużo czasu, szlifując go – wspomina Justyna Skirska.Z biegiem czasu pewność siebie rosła. – Złożyłam podanie na kilka uczelni. Stopniowo zaczęły przychodzić odpowiedzi, wiele pozytywnych. To sprawiło, że zaczęłam wierzyć, że się uda. Poszłam w końcu na prawo. A praca? Jeszcze bardzo długo pracowałam dorywczo: pub, sklep, restauracja... – wylicza Justyna.Przełom nastąpił po drugim roku studiów. Praca w recepcji hostelu wymagała już komunikowania się, większej kreatywności i samodzielności. A dziś? Justyna jest zatrudniona w kancelarii prawnej tuż przy Trafalgar Square. Właśnie zrobiła aplikację. Czasy zbierania szklanek i mieszkania w pokoiku nad obskurnym pubem wydają się jej zupełnie inną epoką.Podobnych emigranckich historii usłyszy się na Wyspach bardzo dużo. Zmywak to mit – Polak przyjeżdżający na Wyspy na zmywak? To tylko stereotyp! – mówi „Przeglądowi” Łukasz Filim, szef Stowarzyszenia Polskich Profesjonalistów. – Bardzo wielu rodaków zaczęło szukać pracy jeszcze nad Wisłą i od razu dostało posadę w zawodzie. Mało tego – po roku czy dwóch pięło się jeszcze wyżej. Z drugiej strony byli tacy, którzy zaczynali, pracując poniżej swoich kwalifikacji, ale stopniowo pokonywali kolejne szczeble kariery. Znam dużo takich przypadków. Do naszej organizacji należy chłopak, który najpierw wykładał towar na półkach w supermarkecie, a dziś jest tam menedżerem – opowiada i dodaje, że on sam, zanim dostał pracę w banku, zaczynał w restauracji.– Do awansu ekonomicznego i społecznego dążą dziś zwłaszcza osoby, które mieszkają w Wielkiej Brytanii od dłuższego czasu, dobrze rozpoznały środowisko, znają język, zbudowały sobie CV, zdobyły referencje – tłumaczy prof. Krystyna Iglicka-Okólska, demografka, rektor Uczelni Łazarskiego. – Polacy przestali być postrzegani jako zagrożenie, sprawdzili się i zostali zaakceptowani jako bardzo dobrzy pracownicy, a to otworzyło przed nimi nowe możliwości. Ich wartość doceniają też pracodawcy z innych krajów Europy, np. Niemcy, którzy nie mogą dziś odżałować, że dopiero niedawno otworzyli dla nas swój rynek.– Polacy? Są moimi współpracownikami od dawna, jeszcze zanim weszliście do Unii. Przesympatyczni ludzie i niesamowicie uczciwi – potwierdza Joe Breslin, właściciel firmy remontowej z południowego Londynu.Według najnowszego spisu powszechnego w samej Anglii i Walii polskie pochodzenie deklaruje 579 tys. osób. Wyprzedziliśmy Pakistańczyków (482 tys.), a jedyną liczniejszą mniejszością są dziś Hindusi (694 tys.). Office for National Statistics, odpowiednik polskiego GUS, w 2011 r. poinformował, że liczba Polaków w całej Wielkiej Brytanii doszła do miliona. A że od dwóch lat jesteśmy na Wyspach najpłodniejszym narodem – rodzi się nam więcej dzieci niż rdzennym Brytyjczykom, ale również Hindusom czy Pakistańczykom – prawdopodobnie wkrótce staniemy się drugą nacją po rodowitych Brytyjczykach. Podobnie dzieje się w Irlandii, gdzie już teraz jesteśmy najliczniejszą mniejszością narodową. Unia dla Polaków Wielka Brytania była jedynym krajem, który po rozszerzeniu Unii nie wprowadził dla imigrantów znad Wisły żadnych okresów przejściowych. Dlatego w maju 2004 r. na Wyspy ruszył szturm. Rządzący tam wówczas laburzyści zupełnie nie przewidzieli jego rozmiarów.Na początku przybywaliśmy głównie lądem – z miast i miasteczek całej Polski ściągały dziesiątki autokarów. Doba w niewygodnym fotelu i pełne niepewności rozmowy („Ten mój angielski jest raczej taki sobie”). Potem zimne, ciemne Calais (nocą przeprawa jest tańsza), pierwszy widok białych klifów i good morning celnika, który właśnie stracił nad nami władzę – to, czy pojedziemy dalej, przestało zależeć od postawienia nam w paszporcie wymarzonej pieczątki.– Przyjeżdżaliśmy tu i pracowaliśmy bardzo ciężko. Wykazywaliśmy wielką determinację. Uważam jednak, że do dziś często brakuje nam wiary we własne siły – mówi Łukasz Filim.By osiągnąć na Wyspach sukces, trzeba tę wiarę w sobie wyrobić.– Nie da się ukryć, że przez pewien czas byłam bardzo sfrustrowana. Długo czułam się tu niedoceniana. Zaczynałam za barem. Potem wykonywałam szereg prac fizycznych. Przełom nastąpił, gdy przepracowałam jakiś czas w kancelarii prawniczej, robiąc kanapki. Udało mi się dogadać z właścicielem, który napisał mi w referencjach, że wykonywałam tam pracę biurową. Następne miejsce zatrudnienia było już za biurkiem, tyle że tam atmosfera zupełnie mi nie odpowiadała i po roku odeszłam. Po jakimś czasie znalazłam coś lepszego. Za chwilę będę miała tytuł dyplomowanej księgowej – opowiada Beata Kopka, która po raz pierwszy przyjechała do Wielkiej Brytanii 12 lat temu.– Jeszcze kilka lat temu Polacy przyjeżdżali jako tania siła robocza, podobnie jak np. Meksykanie do USA – potwierdza socjolog Mirosław Bieniecki z Instytutu Studiów Migracyjnych. – Dziś coraz częściej zajmują stanowiska zgodne z wykształceniem i aspiracjami. Nie czujemy się gorsi, przestaliśmy się zadowalać najniższą pensją i prostymi zajęciami, niewymagającymi specjalistycznych kwalifikacji. Przekształcamy krajobraz Sklep Salima w Peckham na południowym wschodzie Londynu sprzedaje typowe dla dzielnic imigranckich mydło i powidło: od indyjskiego chleba naan po arcyangielską marmoladę. Ale od paru lat Salim ma dodatkową halę. A tam na półkach pysznią się ogórki, gołąbki i polskie soki. Lodówki pełne są serów i polskich wędlin. – To po prostu logiczna decyzja. Polaków jest tu tylu, że ta hala to świetna inwestycja – tłumaczy Salim.Po ośmiu latach można spokojnie powiedzieć, że i Wielka Brytania powoli się zmienia pod wpływem polskich imigrantów. Dowody można znaleźć na każdym kroku.Naszą obecność widać też w dzielnicy Hammersmith na zachodzie miasta. Do Hyde Parku jest stąd 20 minut autobusem. Do Pałacu Buckingham – 15 minut metrem. To niemal centrum. A na głównej ulicy obok lokalnego teatru, multipleksu, pizzerii i indyjskich knajpek – polskie sklepy, księgarnia, restauracje i biura podróży. Jacek Ozaist prowadzi tu restaurację Robin Hood. Odkupił ją w tym roku od innego imigranta, pochodzącego z Iranu Sama. Irańczyk pracował w swoim kraju jako dziennikarz. Najpierw chcieli go zabić, bo krytykował szacha, potem – bo krytykował republikę islamską. Spakował więc manatki i w latach 80. przyjechał na Wyspy. – Miałem tu osiem knajp. Jakiś czas temu postanowiłem je sprzedać. A Jacka znam i wiedziałem, że to fajny gość – opowiada Sam. Interes się kręci? – Jest całkiem nieźle, nie narzekam. Przychodzi dużo Polaków, ale też Brytyjczyków i obcokrajowców – cieszy się Ozaist.Z Jackiem i Samem spotykamy się tuż przed Bożym Narodzeniem. Właśnie trwa typowe angielskie przyjęcie świąteczne. Jak zawsze jest głośno, alkohol leje się strumieniami, a na stole – obowiązkowe indyk i pudding z bakaliami. Sam, który pracował też jako kucharz, przyjechał dziś specjalnie, by pomóc Jackowi. Na ten jeden wieczór przejął kontrolę nad kuchnią. – To mnie odpręża – uśmiecha się szeroko. Bo na Wyspach tak już jest, nikogo nie dziwi tradycyjny angielski lunch przygotowany przez Irańczyka w restauracji należącej do Polaka.– Parę dni temu organizowaliśmy podobne przyjęcie dla grupy starszych Anglików. Część jadła dzień wcześniej w tradycyjnym angielskim pubie. Po wszystkim nas pochwalili i powiedzieli, że u nas smakowało lepiej. Punkt dla nas! – chwali się Ozaist.Żeby dotrzeć tam, gdzie jest dziś, Jacek musiał przejść dość typową emigrancką drogę – dużo pracy fizycznej, wynajmowane pokoje, użeranie się z nieuczciwymi landlordami. Ale się udało.Trzeba jednak przyznać, że nie wszystkie pomysły wypalają. Zaraz po otwarciu się unijnych bram na Wyspach bum przeżywały polskie media. Do pisania, nagrywania i kręcenia brał się niemal każdy. Dziś nie zostało z tego zbyt wiele. Od początku przeinwestowany sektor został dobity przez ciągnący się tu od 2008 r. kryzys. Dowodzi to prawdopodobnie jeszcze jednej rzeczy – młodsza fala przybyszów chyba niechętnie godzi się na łatkę imigranta. Coraz częściej młodzi chcą się poczuć obywatelami świata. Chcą chodzić do angielskich teatrów, mieszać się z kolorowym tłumem na Piccadilly Circus, a po pracy napić z kolegami piwa w pubie w City.Po jakimś czasie oswajają się z nową rzeczywistością i zamiast sięgać po gazety polonijne, w których teksty nierzadko stanowią jedynie dodatek do ogłoszeń, wybierają „Guardiana” czy „The Sun”. Greenpoint w wersji brytyjskiej tu nie powstanie. Myśl o powrocie Na Wyspach wciąż żyją tzw. imigranci wahadłowi, którzy przyjeżdżają na moment i nie zapuszczają korzeni, bo chcą zarobić i wrócić do kraju. Tych jednak jest dziś coraz mniej. Większość polskich pracowników w Wielkiej Brytanii nie liczy już na szybki zarobek. – Na początku mieliśmy do czynienia z permanentną tymczasowością, dziś – z tymczasową permanentnością – ocenia Mirosław Bieniecki. – Tuż po otwarciu rynku brytyjskiego większość imigrantów łapała byle jaką pracę, tylko po to, żeby odłożyć jak najwięcej i wrócić do kraju. Kiedy funt kosztował ok. 8 zł, takie postępowanie miało sens. Jednak na skutek stopniowej zmiany kursu szybki zarobek przestał być tak kuszący. Pracownicy z Polski coraz bardziej wtapiali się w miejscową rzeczywistość. Ich pobyt na Wyspach przestał nosić znamiona tymczasowości, wiedzą, jak szukać mieszkania i pracy, znają język, wreszcie – ściągają do siebie rodzinę. Zwykle zapowiadają, że kiedyś wrócą, ale odkładają ten powrót bezterminowo – przekonuje socjolog. Jego zdaniem Polacy coraz częściej włączają się w szerszy trend migracji europejskich. – Mobilność pracownicza w obrębie Unii jest już codziennością. Sam jestem z Gliwic i kiedy czytam oferty pracy, interesują mnie nie tylko te z Warszawy, ale w równym stopniu z miast brytyjskich. Przeprowadzka między odległymi miastami Polski jest czasem trudniejsza niż wyjazd do Londynu.Potwierdza to Bernard Kujawski, programista w firmie badającej zachowania konsumenckie. – W decyzji o przeprowadzce pomaga fakt, że zawsze można wyskoczyć do Polski na kilka dni. Bilet autobusowy to dziś wydatek rzędu 60-70 funtów.Bernard przyjechał do Londynu na studia i w przeciwieństwie do większości imigrantów nie musiał przechodzić przez etap pracy poniżej kwalifikacji. W czerwcu 2005 r. skończył Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej, a już we wrześniu, dzięki europejskiemu stypendium Marii Curie, zaczął studia doktoranckie na Uniwersytecie Brunel. Po trzech latach studiów i zdobyciu tytułu naukowego uzyskał kontrakt w London School of Economics, później następny – na Queen Mary University of London. – Wciąż jednak szukałem dla siebie innej drogi, nie czułem się dobrze na uniwersytecie – wspomina. – Przez kilka miesięcy dokształcałem się w języku programowania. To zaprocentowało i dziś mam pewną pracę ze stałą umową zamiast czasowych kontraktów.Dla Bernarda to Londyn jest dziś domem. Tu wziął ślub (z Polką poznaną jeszcze w czasie studiów w kraju) i kupił mieszkanie, tu w marcu przyjdzie na świat jego pierwsze dziecko. Powrót do Polski odkłada na bliżej nieokreśloną przyszłość. – Na pewno nie wcześniej niż za pięć-siedem lat – przewiduje. Czego się boją wyspiarze Nie da się ukryć, że część nastawionej bardziej prawicowo prasy – na czele z „Daily Mail” czy „Daily Express” – niemal od początku obrała sobie Polaków za cel: przyjeżdżają tu, zabierają nam pracę, korzystają z naszych zasiłków, opanowują całe dzielnice... Ale to nie wszystko! Przez Polaków cierpią też np. biedne brytyjskie łabędzie. Jakiś czas temu jeden z tabloidów zamieścił mrożącą krew w żyłach historię zdziesiątkowanej populacji ptaków żyjących w okolicach Peterborough. Wszystko przez to, że polscy imigranci regularnie urządzali na nie polowania. Bo, jak powszechnie wiadomo, nad Wisłą łabędzie to regionalny przysmak.– Takie rzeczy nie mają jednak zbyt wielkiego znaczenia – przekonuje Paweł Świdlicki z Open Europe, jednego z najbardziej liczących się think tanków na Wyspach. – Myślę, że Polacy cieszą się dobrą opinią. Postrzegani są jako ludzie bardzo pracowici. Ogólnie rzecz ujmując, napływ imigrantów podziałał na gospodarkę pozytywnie, napędzając wzrost. Nie ma wątpliwości, że tutejszy biznes jest bardzo pozytywnie nastawiony do tej fali imigracji – dodaje.Biznes – być może, ale co z tymi, z którymi Polacy konkurują? Wielu Brytyjczyków uważa przecież, że nasi zabierają im pracę, zgadzając się choćby na niższe stawki. – Nie uważam, żeby ten argument był słuszny. Wiele miejsc pracy w ogóle nie powstałoby, gdyby nie napływ imigrantów! Zresztą nawet jeżeli chodzi o stanowiska, które teoretycznie nie wymagają większych kwalifikacji, okazuje się, że Brytyjczycy nie zawsze się nadają. Jakiś czas temu BBC pokazała program o miasteczku we wschodniej Anglii. Dziennikarze poprosili polskich pracowników, żeby na jeden dzień pozwolili bezrobotnym Brytyjczykom wykonywać swoją pracę. Okazało się, że Polacy sprawili się o wiele lepiej. To oczywiście nie jest naukowy eksperyment, ale w pewnym sensie potwierdził panujące tu wrażenie, że imigranci pracują solidnie – opowiada Świdlicki. Powrotów nie było Kiedy w 2008 r. rozpoczął się światowy kryzys ekonomiczny, wielu obserwatorów rynku wróżyło emigrantom rychły powrót do kraju. Tak się jednak nie stało. – Polacy nie tylko nie zaczęli masowo wracać z emigracji, ale przeciwnie, liczba wyjeżdżających jeszcze się zwiększyła – zauważa prof. Iglicka-Okólska. Nie zasililiśmy także rzeszy bezrobotnych, jak obawiali się Brytyjczycy. Wprawdzie zgodnie z tym, co podało przed rokiem brytyjskie Ministerstwo Pracy i Emerytur, blisko 14 tys. polskich imigrantów pobiera zasiłek dla niepracujących, ale stawia to nas dopiero na siódmym miejscu wśród obcokrajowców.– Jeśli dzisiejsi polscy emigranci zdecydują się na wyjazd z Wielkiej Brytanii, ich celem raczej nie stanie się Polska – rozważa Mirosław Bieniecki. – Bardziej prawdopodobne jest, że będą szukać swojego miejsca w innych państwach Europy, np. w Belgii czy w Holandii.Popularny brytyjski komik Jimmy Carr powiedział niedawno: „Wielka Brytania może być dumna. Ma najbardziej sumiennych i elastycznych pracowników – Polaków”.I coraz bardziej tych pracowników docenia.Adam Dąbrowski, LondynAgata Grabau   • Liczba Polaków w Anglii i Walii od 2001 r. zwiększyła się dziesięciokrotnie. • Najpopularniejszymi krajami pochodzenia imigrantów są Indie, Polska i Pakistan. • W Londynie ok. 40% pracowników stanowią osoby spoza Wielkiej Brytanii. W biznesowym centrum miasta, City, obcokrajowcy to mniej więcej jedna trzecia wykwalifikowanej kadry.

Kategoria: 
Data publikacji: 
Monday, 7 January, 2013 - 00:08
Autor: 
Adam Dąbrowski, Londyn i Agata Grabau
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
12

2012-12-30 21:09:05 przeglad-tygodnik.pl

Palikot, czyli kto?

 Roczny dorobek Palikota jednoznacznie pokazuje, że z lewicą ma on niewiele wspólnego To moje największe rozczarowanie ostatnich miesięcy.Rok temu był furkot, partia Palikota zdobyła w wyborach ponad 10% głosów, wydawało się, że świat stoi przed nią otworem. Sam Palikot mówił, że poparcie mu rośnie, że sięga 18% i to nie koniec. Od razu chciał jednoczyć lewicę; on miał być kandydatem na prezydenta, Kwaśniewski – na premiera, a SLD miał organizować kampanię. Lider Ruchu Palikota zapowiadał też, że do polityki wprowadzi nowe treści i nowe twarze. Że będzie nowa jakość.Minął rok.Sondaże dają partii Palikota 5% poparcia (część – 8%, ale są i takie, w których jest pod progiem, na poziomie 4%). O żadnym jednoczeniu lewicy pod jego przywództwem nie ma mowy, już wiadomo, że kto zaczyna się z nim zadawać, traci. Nowych twarzy, które miał wprowadzić do polityki, nie ma; jego sukcesy to ściąganie SLD-owskich outsiderów. Nowość i świeżość to żadna. O treściach porozmawiamy za chwilę. W każdym razie w ostatnich tygodniach jego głównym politycznym lejtmotywem było czepianie się SLD-owskiej sukienki. Żeby razem. Mieliśmy też przedstawienie pod tytułem Palikot biega za Kwaśniewskim i żebrze, żeby został patronem „nowej lewicy”. A ten delikatnie opędza się od natręta. To symptomatyczne, że były prezydent, wcześniej przychylny jego formacji, tym razem nie znalazł dla niego czasu i wyznaczył mu spotkanie w lutym. Cóż takiego się zdarzyło w ciągu ostatnich 12 miesięcy, że nowa formacja straciła niemal połowę poparcia? Że częściej wywołuje zażenowanie niż entuzjazm? Po pierwsze, sukces polegał na czym innym Próbując odpowiedzieć na to pytanie, warto przez chwilę zastanowić się, na czym polegał sukces Palikota w roku 2011. Co się stało, że ugrupowanie budowane na antyklerykalnej partii Racja i wokół samego Palikota zdobyło głos co dziesiątego wyborcy? Nagle Polacy stali się wrogami Kościoła? Nagle zaimponowały im palikotowe eventy?Myślę, że nie. Owszem, Polacy są coraz bardziej krytyczni wobec biskupów, ale ten krytycyzm nie musi się przekładać na decyzje wyborcze. Z prostego powodu – Kościół nie boli. Komu się nie podoba, może nie chodzić na msze, nie musi słuchać Radia Maryja, może sobie żyć – zwłaszcza jeżeli mieszka w dużym mieście – własnym życiem, mijając się ze sługami Pana Boga. O ile więc nastroje antyklerykalne są w Polsce widoczne, o tyle atmosfera dla partii antyklerykalnej jest taka sobie. Podobnie jest z eventami Palikota – ludzie to obejrzą, bo takie rzeczy przyciągają uwagę, ale nie oznacza to, że oddadzą swój głos.Jakim więc cudem Palikot uzbierał 10%? Ano takim, że dostał głosy tradycyjnych wyborców SLD. Oni nadmuchali mu wynik. SLD w roku 2011 zaprezentował najgorszą kampanię w swojej historii, mieliśmy dziwne manewry przy układaniu list wyborczych i puszczanie oka do PiS. To wszystko wyglądało tak beznadziejnie, że sporo wyborców Sojuszu oddało głos na Palikota. Na złość Napieralskiemu i jego poplecznikom, a nowej formacji na kredyt. Licząc, że zaprezentuje po tej stronie sceny coś nowego, przełamie marazm. I? Po drugie, gdzie ten wicher nowości? I nic nowego nie nastąpiło. Rok palikociarni w Sejmie wypada blado. Palikotowcy próbowali wprowadzać do porządku dziennego sprawy natury obyczajowej, ale byli albo przegłosowywani, albo ich projekty marszałek Ewa Kopacz chowała w zamrażarce. Oczywiście taki jest los opozycji, że jej projekty są odsuwane na bok. Ale mądra opozycja buduje wokół nich kampanie polityczne, tworzy atmosferę publicznej debaty, lansuje swoich ludzi. To nie nastąpiło.Zamiast tego mieliśmy niezdarne ustawki. Przykłady można mnożyć. Gdy Ruch Palikota zapowiedział walkę o uwolnienie konopi, ogłosił również, że do Sejmu przyjdą młodzi ludzie, żeby zapalić skręta. Nie przyszli (bo podobno nie wpuściła ich straż marszałkowska), więc Palikot zapalił w siedzibie klubu kadzidełko.Palikotowcy zapowiadali też, że zatrzymają uchwalenie ustawy budżetowej, zarzucając Sejm tysiącami poprawek. Tak też się stało – RP zgłosił do ustawy 5901 po-prawek. Powiało grozą, ale tylko przez chwilę. Szybko się okazało, że 5899 poprawek dotyczyło Funduszu Kościelnego, więc jednym głosowaniem zostały en bloc wrzucone do kosza.Te dwa przykłady są charakterystyczne dla sejmowych działań palikotowców – którzy najpierw się nadymają, zapowiadają cuda-wianki, a potem z tego balonu z gwizdem uchodzi powietrze. Bo ktoś nie doczytał regulaminu lub nie wiedział, jak się zachować.Nieudolność w grach sejmowych to grzech, ale zbrodnią jest, że przez rok Palikot nie wylansował żadnego polityka. A jeżeli już ktoś z tego grona zaistnieje w mediach, to albo jako dziwoląg, albo cham.Anna Grodzka jest znakomitą specjalistką od spraw mediów, kultury, ale co z tego, skoro najpierw przez pół roku opowiadała, czym się różni mężczyzna od kobiety, a teraz nikt o nic innego nie chce jej pytać.Ciszej też o pośle Biedroniu, który w Sejmie miał bronić praw mniejszości seksualnych. Zaczął dobrze, aż do momentu, kiedy jego szef nazwał ministra Gowina katolicką ciotą. Palikot tak powiedział, a Biedroń położył uszy po sobie. Opowiadał, że to celne określenie, że świetnie, że trzeba je rozumieć w odpowiednim kontekście itd., za co spotkała go fala zasłużonych szyderstw. „Machasz ogonkiem”, śmiał się z niego Piotr Gadzinowski. Biedroń poszedł więc w popkulturę, opowiada o homoseksualnej miłości i występuje w programach, depcząc pampersy.Głośniej za to o Armandzie Ryfińskim – którego bawi, że jakiś mężczyzna chciał zniszczyć obraz Czarnej Madonny (bo to bohomaz), poza tym mówi on, że hierarchowie, biskupi to złodzieje i terroryści.A Andrzej Rozenek, któremu wróżono wielką karierę? Można było go słuchać w niedzielnym programie Moniki Olejnik. Ale gdy pod skrzydła Palikota trafił Marek Siwiec, Rozenek pokornie ustąpił mu miejsca i jeszcze zatwittował, że to wspaniały prezent na święta. To się nazywa dyscyplina partyjna… Aha, żeby skończyć ten wątek – do swojego staffu Palikot dorzucił nowe twarze. Poza europosłem Markiem Siwcem Roberta Kwiatkowskiego, byłego prezesa TVP. Obaj to osoby z lepszej półki, ale co z tego, skoro szersza publiczność tego pierwszego pamięta z całowania ziemi kaliskiej, drugiego z afery Rywina, którą jeszcze rok temu Palikot bardzo się gorszył i wypominał ją ludziom z SLD. To jest ten powiew świeżości. Po trzecie, co toza lewica? Tyle ludzie – a czyny? To pytanie istotne, bo roczny dorobek Palikota jednoznacznie pokazuje, że z lewicą ma on niewiele wspólnego. Owszem, sam tak siebie nazywa. Ale jeśli zacznie o sobie mówić, że jest Messim, będzie to znaczyło, że stał się piłkarzem?Sprawdzianem lewicowych poglądów było w minionym roku głosowanie nad wydłużeniem wieku emerytalnego do 67 lat. Lewica w całej Europie jest przeciwna. Tymczasem w sejmowym głosowaniu Palikot poparł w tej sprawie Tuska. Poparł go też, gdy SLD chciał podnieść płacę minimalną. No i był przeciw wprowadzeniu podatku od transakcji finansowych, dotykającego spekulantów i wielkie banki.Znamienne jest, że palikotowcy wstrzymali się od głosu w trakcie głosowania nad wnioskiem SLD o przywrócenie trzeciej stawki podatkowej dla najwyżej zarabiających. Jeżeli w tak fundamentalnej dla lewicy sprawie – i to w czasach, kiedy dochodzi do coraz większego rozwarstwienia społecznego, co jest groźne dla stabilności państwa – posłowie Ruchu Palikota przyjmują taką postawę, to o czym rozmawiać? A jak to wszystko wytłumaczyć? Bardzo łatwo – Palikot jest daleko od pracowników najemnych czy zatrudnionych w sferze budżetowej, za to bliscy są mu przedsiębiorcy, zwłaszcza ci mniejsi. To ich chce reprezentować, o czym mówił podczas październikowego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Krakowie.Na kongres przyjechał Guy Verhofstadt, gwiazda belgijskich liberałów, reprezentujący ALDE, frakcję liberałów w Parlamencie Europejskim. Był także Andrzej Olechowski. Trudno widzieć w nich lewicę.Padały wtedy rozmaite postulaty, m.in. dobrowolnej składki ZUS. To pomysł ultraliberalny, cofający nas do czasów przedbismarckowskich. Podobnych pomysłów, które mają ulżyć przedsiębiorcom i osobom bogatszym, a dołożyć zwykłym ludziom, w Ruchu Palikota jest więcej. W sprawach najważniejszych – podatków, emerytur, ubezpieczeń – ta partia daje bogatym i zabiera biednym, jest najbardziej liberalną formacją w Sejmie.Palikot tłumaczy to pokrętnie. Mówi, że jest „nowoczesny”, ale świadczy to jedynie o tym, jak naiwni są dziennikarze, którzy taki kit kupują. Naprawdę to, że ktoś opluwa biskupów, nie świadczy o tym, że jest lewicą… Po czwarte, chamstwo nie popłaca A może niepotrzebnie zastanawiamy się nad ludźmi Palikota i jego koncepcjami programowymi, bo przecież i oni, i te programy nie mają większego znaczenia? Ruch Palikota jest ugrupowaniem autorskim, tam liczy się tylko jedna osoba, programy są nieważne, ważne za to są kolejne eventy i występy szefa. Medialny show.Szef jednego dnia może mówić, że w polityce trzeba być chamem, a parę dni później pisać „septalog”, czyli siedem zasad zachowania w polityce. Może oskarżać Leszka Millera, że ma krew na rękach (w sprawie więzień CIA), a niedługo potem wołać: „Leszku, pogadajmy!”.Czy można to brać na poważnie?A jak traktować jego słowa, że smoleński lot tupolewa to była „pijacka wyprawa”? Że Jarosław Kaczyński jest rosyjskim agentem? Albo – co mówił podczas debaty budżetowej – że miejsce polityków PiS jest w więzieniu? Wystarczy wystukać nazwisko Palikot w wyszukiwarce, a natychmiast wyskoczą dziesiątki podobnych przykładów. Nie ma więc mowy o tym, by pozbył się opinii chama i błazna, by stał się politykiem poważnym. Nawet jeśli chce – nie potrafi.Tak było 13 grudnia, kiedy Palikot odwiedził gen. Jaruzelskiego w szpitalu. Oczywiście sfotografował się i fotografię puścił do mediów. I zaraz oświadczył: „Dziś trzeba było stanąć przy łóżku ciężko chorego 89-letniego prezydenta, by pokazać, że nie ma zgody na dalszą eskalację nienawiści”.Intencje Palikota były jasne, „Super Express” bez ogródek je opisał: „Lansuje się przy łóżku Generała”.Ale rzecz jest poważniejsza – bo w tej pogoni za lansem zostały przekroczone granice i rozumu, i przyzwoitości. Gen. Jaru-zelski nie jest osamotniony. Palikot nie musi przy nim stawać. Generał cieszy się poparciem milionów Polaków, którzy są mu wdzięczni, że uratował Polskę przed radziecką interwencją, i darzą go wielkim szacunkiem. Czy te poglądy i uczucia podziela Palikot, który jeszcze dwa lata temu wyrażał się o gen. Jaruzelskim per „truchło”?Gdyby tak było, nie niepokoiłby chorego, a przede wszystkim uszanowałby jego prywatność i nie fotografował się z nim. To jest abecadło przyzwoitości. Kolejną granicę przekroczył dzień później, kiedy zaczął opowiadać w mediach, o czym, rzekomo, z Jaruzelskim rozmawiał, jak ta rozmowa wyglądała itd. To na kilometr pachniało hochsztaplerką, bo było albo niedyskretne, albo zmyślone. Francuzi mają na takie zachowanie określenie plus de confidence que de connaissance. W Polsce mówi się raczej o słomie wychodzącej z butów.I myślę, że to jest główna przyczyna klapy projektu politycznego nazwanego Ruch Palikota. Projektu, o którym Jarosław Kaczyński mówi, że zrodził się w gabinecie Donalda Tuska, a prawicowi blogerzy piszą, że powstał, by rozwalić lewicę.Może tak było, może nie, ja zakładam, że projekt napędzają przede wszystkim ambicje Palikota. Tylko że tym ambicjom szkodzą jego narcyzm, chęć pokazywania się i brak kindersztuby. A także biegunka pomysłów – bo raz chce być erudytą, innym razem chamem (co akurat udaje mu się nad podziw), raz lewicowcem, innym razem liberałem. I nigdy nie wiadomo, którą nogą wstanie.Ludzie to widzą. Widzą, że ważne sprawy – walka o świeckie państwo, o prawa kobiet, o zatrzymanie PiS – zostają ośmieszone formą, w jakiej są prezentowane. Bo knajactwem jest nazywanie lotu do Smoleńska pijacką wyprawą, a biskupów złodziejami, i machanie fotografią leżącego w szpitalnym łóżku Generała.Ani Jaruzelski, ani Kwaśniewski, ani Miller (choć lubi ciętą ripostę), ani Cimoszewicz – nikt liczący się po lewej stronie nigdy na coś takiego by sobie nie pozwolił. Januszku, przestań pajacować, wyczyść buty, łyknij neospasminki i weź się do roboty.Robert Walenciak  sondaRuch Palikota, czyli co? Prof. Andrzej Rychard, socjologia polityki i gospodarki, IFiS PANTrudno Ruch Palikota traktować jako normalną partię, bo nie spełnia wszystkich kryteriów takiej organizacji. Ma nieco inny charakter i inną tożsamość. Łączy w sobie elementy partii politycznej, instytucji społecznej albo ruchu społecznego, a także stowarzyszenia środowisk o podobnych poglądach na różne kwestie ideowe. Co się da z tego utkać, pokaże czas, wiadomo jednak, że wymagająca cierpliwości praca tkacka nie jest mocną stroną samego Janusza Palikota. Nie można mu odmówić inteligencji ani mądrości, zdolności korzystania z kapitału ludzkiego, ale z cierpliwością ma pewne kłopoty. Można się nawet zastanawiać, czy rzeczywiście zależy mu na zbudowaniu partii politycznej, która skutecznie walczy o władzę, czy też wystarczy mu ruch wywołujący spory ferment przy podejmowaniu różnych zarzuconych kwestii i nazywaniu nienazwanych problemów. Z pewnością w naszej przestrzeni publicznej jest miejsce na tego typu organizację, która pozwala spojrzeć na rzeczywistość świeżym okiem. Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog, UJRuch Palikota to forma organizacji politycznej oparta na rozmaitych przesłankach antyelitarnych, których aksjologia jest wymieszana, bo z jednej strony są tu elementy światopoglądowe zbliżone do lewicy, z drugiej umiarkowany liberalizm w sferze ekonomicznej. Wszystko to razem – ów eklektyzm aksjologiczny, antyelitaryzm i antyklerykalizm z liberalizmem – ma konotacje bliskie populizmowi. Całość jest silnie zorientowana na lidera, który jako spiritus movens całego przedsięwzięcia stanowi zarazem dowód, że istnieje na naszej skostniałej scenie politycznej nisza dla tego typu ruchu. Ostatnio jednak ta formacja dostała zadyszki i swoje istnienie sprowadza do działalności happeningowej. Wydaje się, że antyelitaryzm i radykalizm to za mało, by zdobyć duże poparcie społeczne. To ruch bez większych szans na rządzenie. Prof. Magdalena Środa,filozof, etyk, UWTo ruch wykluwający się, który nie ma jednolitej postaci. Na pewno jest bardziej amorficzny, niż sugerowałaby to wyrazista postać lidera. Ma wielu sympatyków, również ukrytych. Ja się zaliczam do jawnych, bo to jedyny ruch na scenie politycznej, który stawia na wartości przeze mnie cenione, takie jak wolność indywidualna, równość, rozwój i laicyzacja, będąca warunkiem nowoczesności kraju. Dodatkowo to jedyna partia, która już wprowadziła na listy wyborcze parytet stosowany naprzemiennie (kobieta, mężczyzna, kobieta). Mam nadzieję, że inne ugrupowania pójdą śladem Palikota. Partii Palikota zarzuca się wysoki poziom szaleństwa i niekompetencji członków. Nie widzę tego. W PO, PSL bądź PiS poziom niekompetencji jest taki sam, jeśli nie większy, zwłaszcza że większość członków tych partii jest w polityce zawodowo od dawna, a to zwiększa poziom szaleństwa. Na tym tle Ruch Palikota wyróżnia się raczej pozytywnie; oni jeszcze czegoś chcą, jeszcze są poza układami, mniej cyniczni i zblazowani. Sam Janusz Palikot jest swoistym fenomenem. Lubię jego błazeński, „gombrowiczowski” styl, gdyż sama czuję się bezradna wobec szaleństwa Kaczyńskiego, Terlikowskiego, Brudzińskiego... Na szaleńczy język można odpowiedzieć tylko innym szaleńczym językiem. Palikot to właśnie robi. Gdyby był człowiekiem zdrowego rozsądku, przepadłby z kretesem. Na zdrowy rozsądek może sobie pozwolić tylko premier. A o sile Palikota niech świadczy pewna okładka „Polityki”. Pokazano na niej twarze kilku oszołomów. Nie było wśród nich Kaczyńskiego. To absurd, bo to on nakręcił spiralę polskiego szaleństwa. Był natomiast Palikot. Co może znaczyć, że według wydawców „Polityki”, którzy stoją murem za Tuskiem, Palikot jest większym zagrożeniem dla obecnego układu władzy niż Kaczyński. Może dlatego dopieprzanie Palikotowi i jego ruchowi jest i modne, i politycznie intratne. Prof. Radosław Markowski, socjolog, politolog, SWPS, PANTo partia, bo ma reprezentację w parlamencie. Co do koloru ugrupowania, na razie mieni się rozmaitymi barwami. Ma dwa charakterystyczne rysy – z jednej strony, podejmuje zaniedbane przez SLD zagadnienia laicyzacji i rozdziału Kościoła od państwa, co zjednuje mu pewne poparcie społeczne, a z drugiej, w poglądach na gospodarkę reprezentuje podejście liberalne. Nic tu nie jest jasne, Ruch Palikota nie ma polityki zagranicznej, poza ogólną opcją proeuropejską. Dopóki wystarczy mu poparcie w granicach 5-10%, może nadal tak działać, jeśli jednak myśli o zwiększeniu potencjału, program partii trzeba by w wielu kwestiach doprecyzować.Not. BT 

Kategoria: 
Data publikacji: 
Monday, 7 January, 2013 - 00:03
Autor: 
Robert Walenciak
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
8

2012-12-30 21:05:45 przeglad-tygodnik.pl

W Chicago najwięcej zabójstw od 2008 roku
W Chicago w 2012 r. zamordowano 500 osób - podała policja tego trzeciego z największych amerykańskich miast. To najwyższa liczba zabójstw od 2008 r. Burmistrz Rahm Emanuel i komendant policji Gary McCarthy zapewniają, że jednoczą siły, lecz na rezultaty trzeba poczekać. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 19:40:00 wp.pl

Zdaniem Francuzów wybory prezydenckie najważniejszym wydarzeniem roku 2012
We Francji za najważniejsze wydarzenie mijającego roku uznano wybory prezydenckie. W przypadku innych wydarzeń zdania są podzielone - wynika z sondażu Instytutu CSA. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 19:29:00 wp.pl

Tusk uczy się ćwierkać
Donald Tusk pisze na Twitterze sam. I robi postępy. Poprosił współpracowników, by podpowiedzieli mu, kogo powinien obserwować.
Donald Tusk pojawił się na Twitterze
2012-12-30 18:59:16 wprost.pl

Biznesmen w koszuli z czystego złota
Biznesmeni i politycy w Indiach idą w ślady maharadżów. Koszulę wykonaną ze złota sprawił sobie hinduski biznesmen z Pune w Indiach. Warta jest 12,7 mln rupii (prawie 220 tys. dolarów) i waży blisko 3,5 kg - piszą w ostatnich dniach indyjskie portale.
2012-12-30 18:53:43 pb.pl

Spór o siedzibę polskiego konsulatu w Kolonii w Niemczech zaostrza się
Zaostrza się spór o siedzibę polskiego konsulatu w Kolonii w Niemczech. Dziennik „Die Welt” podaje na stronach internetowych, że stanowisko straciła właśnie konsul generalna Jolanta Kozłowska, która nie zgadza się na przeniesienie placówki do innej części miasta. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 18:36:00 wp.pl

Egipt spodziewa się wznowienia w styczniu rozmów z MFW
Egipski premier Hiszam Mohammed Kandil powiedział w niedzielę, że spodziewa się w styczniu wznowienia rozmów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) w sprawie pożyczki w wysokości 4,8 mld dolarów.
2012-12-30 18:27:42 pb.pl

Na Wyspach też na opak
Odwrotny od zamierzonego skutek mogą przynieść działania Banku Anglii. Naciska on banki komercyjne, aby wzmocniły się kapitałowo, co może doprowadzić do ograniczenia ich akcji kredytowej, ostrzegają eksperci
2012-12-30 18:14:00 parkiet.com.pl

Bydgoszcz: ogłoszono przetarg na budowę linii tramwajowej do Fordonu
Przetarg na budowę linii tramwajowej do bydgoskiej dzielnicy mieszkaniowej Fordon ogłosiła powołana do realizacji tego przedsięwzięcia spółka komunalna. Linia warta około 400 mln zł, z czego ponad połowa pochodzi z funduszy UE, będzie gotowa w 2015 roku.
2012-12-30 17:55:37 pb.pl

Metro w Pekinie - najdłuższe na świecie i najtańsze
Cztery nowe odcinki linii metra oddano w niedzielę do użytku w Pekinie, który dzięki temu może poszczycić się najrozleglejszą siecią metra na świecie. Łącznie 16 linii pekińskiego metra ma długość 442 km. A ceny biletów są tam najniższe na świecie.
2012-12-30 17:54:05 pb.pl

Miraculum odwołuje prognozy
Zarząd Miraculum, spółki handlującej kosmetykami, odwołał prognozy wyników na lata 2012-2013. Spółka zapowiedziała, że pierwsze efekty prowadzonych obecnie działań będą widoczne dopiero od pierwszego kwartału przyszłego roku
2012-12-30 17:54:00 parkiet.com.pl

Obama: brak porozumienia w sprawach fiskalnych uderzy w rynki
Rynki finansowe ucierpią, jeśli amerykańscy ustawodawcy nie zdołają porozumieć się przed wtorkiem w kwestii tzw. kilfu fiskalnego - powiedział prezydent USA Barack Obama w wywiadzie nadanym w niedzielę. Ponaglał w nim Kongres do szybkich działań.
2012-12-30 17:01:09 pb.pl

W wieku 103 lat zmarła noblistka Rita Levi-Montalcini
W Rzymie zmarła w niedzielę w wieku 103 lat włoska senator, laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny profesor Rita Levi-Montalcini. Przez wiele dekad była ogromnym autorytetem naukowym i społecznym, wzorem dla kolejnych pokoleń badaczy. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 16:35:00 wp.pl

Uzbrojeni strażnicy w szkołach? Prezydent Barack Obama sceptyczny
Prezydent USA Barack Obama powiedział w wywiadzie nadanym w niedzielę, że ma nadzieję na wprowadzenie nowych przepisów w sprawie kontroli broni w pierwszym roku swej drugiej kadencji. Sceptycznie podchodzi do propozycji, by w szkołach byli uzbrojeni strażnicy. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 16:15:00 wp.pl

W.Brytania: policjanci dorabiają, wykonując chałtury
Ponad 23 tys. zawodowych policjantów w Anglii i Walii ma drugą pracę. Jest to ponad 10 proc. ogółu policjantów – podaje tygodnik "Mail on Sunday". Stawia to na porządku dziennym pytanie o możliwy konflikt interesów.
2012-12-30 16:07:43 pb.pl

Trzy osoby zatruły się śmiertelnie tlenkiem węgla
Trzy osoby, mieszkańcy Mławy (Mazowieckie) poniosły śmierć w wyniku zatrucia tlenkiem węgla - poinformował rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 15:55:00 wp.pl

W.Brytania: zagraniczni lekarze będą surowiej oceniani
Lekarze z zagranicznymi dyplomami muszą liczyć się z tym, że będą w W. Brytanii surowiej oceniani pod kątem ich przygotowania do zawodu. Blisko 2/3 lekarzy zawieszanych lub usuwanych z zawodu to obcokrajowcy – donosi "Sunday Telegraph".
2012-12-30 15:39:25 pb.pl

Od 2013 r. interpretacje ZUS, KRUS i NFZ będą publikowane w internecie
Od 1 stycznia 2013 r. interpretacje indywidualne wydawane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz dyrektorów oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia będzie można znaleźć w internecie.
2012-12-30 15:37:59 pb.pl

Bunt w Platformie. Czy Tusk obroni swojego wojewodę?
Starostowie z lubuskiego chcą odwołania wojewody Marcina Jabłońskiego, ponieważ “uniemożliwia on funkcjonowanie samorządów” w regionie. List w tej sprawie trafił na biurko premiera Donalda Tuska - donosi Wprost.pl. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 15:18:00 wp.pl

Bunt w Platformie. Czy Tusk obroni swojego wojewodę?
Starostowie z lubuskiego chcą odwołania wojewody Marcina Jabłońskiego, ponieważ “uniemożliwia on funkcjonowanie samorządów” w regionie. List w tej sprawie trafił na biurko premiera Donalda Tuska.
Donald Tusk (fot. RAFAL MESZKA / newspix.pl)
2012-12-30 15:08:20 wprost.pl

Apel Antoniego Macierewicza do Andrzeja Seremeta ws. śledztwa smoleńskiego
O zmianę prokuratorów nadzorujących śledztwo smoleńskie oraz przyjęcie hipotezy eksplozji jako głównej w badaniu tragedii przez prokuraturę zaapelował Antoni Macierewicz (PiS) w liście otwartym do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 15:00:00 wp.pl

Nasze typy na 2013: Arkadiusz Milik
Kto na szczyt wejdzie, a kto z niego spadnie. Wróć! O tych, co pospadają, będziemy pisać na bieżąco w przyszłym roku. Za to z przyjemnością zawiadamiamy, kto w 2013 roku będzie świecił najjaśniej i święcił triumfy.
Arkadiusz Milik (fot. LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Newspix.pl)
2012-12-30 14:51:56 wprost.pl

Świat w 2012 roku
Wybory w USA, status Palestyny czy może koniec świata? Przedstawiamy najważniejsze wydarzenia na świecie w 2012 r.
2012-12-30 14:39:29 polityka.pl

Pociąg wjechał w stado słoni w Indiach - zabił pięć zwierząt
Na wschodzie Indii pociąg osobowy w niedzielę wjechał w stojące na torach stado słoni, zabijając co najmniej pięć zwierząt. Takie kolizje nie są według organizacji Wildlife Trust przypadkiem odosobnionym. W minionych 25 latach na torach zginęło 118 słoni. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 14:30:00 wp.pl

NIEMCY: Justyna Kowalczyk najlepsza w Tour de Ski
Justyna Kowalczyk wystartowała w 9-kilometrowym wyścigu w stylu klasycznym jako trzecia. Miała 15 sekund straty do liderki, Amerykanki Kikkan Randall. A już po 6 minutach wyścigu objęła prowadzenie. Na metę dobiegła jako pierwsza. Dzięki dzisiejszemu startowi w Obersdorfie Justyna Kowalczyk obejmuje prowadzenie w Tour de Ski. Kolejny start polskiej narciarki już w Nowy Rok w Van Muestair.
2012-12-30 14:28:28 tygodnikzamojski.pl

Bezrobocie wśród absolwentów może przekroczyć 30 proc. w 2013 roku
Jeśli w 2013 r. bezrobocie w Polsce znacznie przewyższy 13 proc. - a wszystko na to wskazuje - to wśród absolwentów przekroczy próg 30 proc. - wynika z prognoz Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami.
2012-12-30 14:26:02 pb.pl

Wzrosła liczba ofiar katastrofy Tu-204 na Wnukowie w Rosji
Do pięciu wzrosła liczba ofiar sobotniej katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego Tu-204 na lotnisku Wnukowo w Moskwie - podały linie lotnicze Red Wings. Przyczyną katastrofy była prawdopodobnie niesprawność systemu hamowania. wiadomosci.wp.pl
2012-12-30 14:25:00 wp.pl

Minister skarbu podpisał akt założycielski Celowej Spółki Inwestycyjnej
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski podpisał akt założycielski Celowej Spółki Inwestycyjnej - poinformował resort skarbu. W pierwszym kwartale 2013 r. ma być wyłoniona rada nadzorcza oraz zarząd spółki, która działalność operacyjną ma rozpocząć w drugim kwartale 2013 r.
2012-12-30 14:22:09 pb.pl

Bezrobocie wśród absolwentów może przekroczyć 30 proc. w 2013 roku
Jeśli w 2013 r. bezrobocie w Polsce znacznie przewyższy 13 proc. - a wszystko na to wskazuje - to wśród absolwentów przekroczy próg 30 proc. - wynika z prognoz Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami
2012-12-30 14:13:00 parkiet.com.pl

Minister skarbu podpisał akt założycielski Celowej Spółki Inwestycyjnej
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski podpisał akt założycielski Celowej Spółki Inwestycyjnej - poinformował resort skarbu. W pierwszym kwartale 2013 r. ma być wyłoniona rada nadzorcza oraz zarząd spółki, która działalność operacyjną ma rozpocząć w drugim kwartale 2013 r.
2012-12-30 14:09:00 parkiet.com.pl

BUŁGARIA: PIosenkarka kandydatką do tytułu Mężczyzny Roku
Konkurs, w którym nagrodą jest replika szabli, organizuje komercyjna stacja radiowa Darik. Dotychczas nikomu z dziennikarzy przygotowujących listę kandydatów nie wpadło do głowy, by wytypować kobietę. Na Mężczyznę Roku w bułgarskim radiu zwykle wybierano popularnych polityków, aktorów lub sportowców. W tym roku do rywalizacji w konkursie staje 34 mężczyzn oraz Lili Iwanowa. Organizatorzy uznali, że swoją karierą artystka udowodniła, że "należy do grona najbardziej godnych przedstawicieli silnej płci".
2012-12-30 13:54:44 tygodnikzamojski.pl

KRAJ: Biskupi apelują: Świętujcie niedzielę rodzinnie
Duchowni Kościoła Katolickiego w Polsce podkreślili w swoim liście, że przez sześć dni ludzie współcześni są tak zabiegani, że w niedzielę powinni znaleźć czas na intensywniejsze spotkanie z Bogiem i między sobą.  
2012-12-30 13:50:23 tygodnikzamojski.pl

REGION: Policjanci uratowali pijaną nastolatkę
Do zdarzenia doszło w sobotę w Puławach. Policjanci dostali informacje o tym, że młodzi ludzie piją alkohol. Pojechali we wsakzane w zgłoszeniu miejsce. Zauważyli grupę młodych ludzi. Chłopcy, na widok radiowozu uciekli, pozostawiając na śniegu swoją nieprzytomną koleżankę. Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji, dziewczynka miała silne wymioty i nie było z nią żadnego kontaktu. Mundurowi udrożnili jej drogi oddechowe, ułożyli w pozycji bezpiecznej i monitorowali oddech do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia. W szpitalu lekarz stwierdził stan zagrożenia...
2012-12-30 13:38:59 tygodnikzamojski.pl

Madoff "dobra rada"
Oszust wszech czasów, amerykański finansista Bernard Madoff postanowił sprawić światu prezent na Gwiazdkę
2012-12-30 13:34:00 parkiet.com.pl

REGION: Matka miała 2,5 promila. "Opiekowała się" dziećmi
W piątek 44-letnia kobieta miała się stawić na posiedzeniu gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Nie przyszła, więc członkowie komicji postanowili sprawę wyjaśnić. Kiedy przyszli do domu 44-letniej mieszkanki gminy Białopole, okazało się, że kobieta jest kompletnie pijana. Miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Pod jej opieką znajdowali się jej trzej synowie w wieku 2, 6 i 12 lat. Chłopcami zajęła się rodzina, a matką policja. Kobieta została zatrzymana. Policjanci sprawdzają czy swoim zachowaniem 44- latka nie naraziła dzieci na...
2012-12-30 13:32:21 tygodnikzamojski.pl

Wielkopolskie: wstrzymana sprzedaż denaturatu
Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wstrzymał sprzedaż denaturatu oraz produktów denaturatopodobnych – poinformował w niedzielę PAP rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube.
2012-12-30 13:27:54 pb.pl

“Niemcy unikną recesji w 2013 r.”
…twierdzi Dieter Hundt, szef stowarzyszenia niemieckich pracodawców, informuje Reuters na swojej stronie internetowej.
2012-12-30 13:24:03 pb.pl

USA: banki zasypane gotówką
Takiej dysproporcji jeszcze nie było. Depozyty w amerykańskich bankach są o 2 biliony dolarów wyższe od udzielonych przez nie kredytów.
2012-12-30 12:53:00 parkiet.com.pl

Południe Europy na drodze ku "społeczeństwu dwuklasowemu"
Grecja, Hiszpania i Portugalia znalazły się w 2012 r. na drodze do przekształcenia się w "społeczeństwa dwuklasowe", tj. takie, w których ludzie coraz bardziej dzielą się na bogatych i biednych, a zanika klasa średnia - biją na alarm europejscy socjologowie.
2012-12-30 12:29:31 pb.pl

Niemcy: mniej przypadków wykorzystywania bankomatów do wykradania danych
Liczba przypadków wykorzystywania przez przestępców bankomatów do kopiowania danych z kart klientów i dokonywania za pomocą duplikatów tych kart kradzieży pieniędzy z kont znacznie spadła w 2012 roku w porównaniu z rokiem 2011. Straty są jednak nadal wysokie.
2012-12-30 12:28:15 pb.pl

Zmarł b. wicepremier, minister rolnictwa prof. Czesław Janicki
Wicepremier i minister rolnictwa w rządzie Tadeusza Mazowieckiego prof. Czesław Janicki zmarł w sobotę w Poznaniu. Miał 86 lat.
2012-12-30 11:48:42 pb.pl

Niech żyje bal i ... balowicz
Mówi się, że jaki Nowy Rok, takie kolejne 365 dni... Co zrobić więc, by ten zaraz po sylwestrze przetrwać w godności, czyli bez bólu głowy i niestrawności?
2012-12-30 11:00:00 nowosci.com.pl

Buffett: kobiety uratują Amerykę, urwisko niestraszne
Legendarny inwestor, guru graczy giełdowych na całym świecie uważa, że kobiety ocalą największą gospodarkę globu. Mimo rosnących nie tylko w USA obaw jest też optymistą jeśli chodzi o szanse uniknięcia fiskalnego urwiska, automatycznego cięcia wydatków z kasy publicznej i zwiększenia obciążeń podatkowych
2012-12-30 10:53:00 parkiet.com.pl

Nasze typy na 2013: Waldemar Dąbrowski
Kto na szczyt wejdzie, a kto z niego spadnie. Wróć! O tych, co pospadają, będziemy pisać na bieżąco w przyszłym roku. Za to z przyjemnością zawiadamiamy, kto w 2013 roku będzie świecił najjaśniej i święcił triumfy.
Waldemar Dąbrowski (fot. JERZY STALEGA / newspix.pl)
2012-12-30 10:45:50 wprost.pl

Nasze typy na 2013: Agata Buzek
Kto na szczyt wejdzie, a kto z niego spadnie. Wróć! O tych, co pospadają, będziemy pisać na bieżąco w przyszłym roku. Za to z przyjemnością zawiadamiamy, kto w 2013 roku będzie świecił najjaśniej i święcił triumfy.
Agata Buzek (fot.  	MICHAL FLUDRA / newspix.pl)
2012-12-30 10:20:15 wprost.pl

Rosyjski Dziadek Mróz w tym roku wyjątkowo hojny dzięki kredytom
Rosjanie przygotowują się na huczne obchody Nowego Roku. W te święta Dziadek Mróz będzie wyjątkowo hojny. Jak mówią bankowcy, dzięki rekordowym wzrostom kredytów konsumenckich.
2012-12-30 10:03:34 pb.pl

WSA: prawo do świadczenia pielęgnacyjnego po zawieszeniu działalności
Przedsiębiorca, który zawiesi działalność, aby opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem, ma prawo do świadczenia pielęgnacyjnego - wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd poinformował PAP, że orzeczenie stało się prawomocne.
2012-12-30 09:56:07 pb.pl

Amber Gold: 500 mln zł straty klientów.. na razie
Ponad 10 tys. zgłoszeń od wierzycieli Amber Gold, zarzuty dla prezesa spółki i jego żony, ok. 7 tys. przesłuchanych świadków i straty pokrzywdzonych szacowane na 500 mln zł - to dotychczasowy bilans jednej z najgłośniejszych afer finansowych ostatnich lat w Polsce.
2012-12-30 09:54:07 pb.pl

Boliwia znacjonalizowała cztery hiszpańskie firmy energetyczne
Boliwia znacjonalizowała cztery przedsiębiorstwa należące do hiszpańskiego koncernu energetycznego Iberdrola. Dekret w tej sprawie podpisał prezydent południowoamerykańskiego kraju Evo Morales - podała w niedzielę agencja dpa
2012-12-30 09:51:00 parkiet.com.pl

Gerhard Schroeder: praca w domu bardziej wyczerpuje niż biuro
Zmiana ról: były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zajął się prowadzeniem domu, podczas gdyż jego małżonka Doris robi polityczną karierę. Praca w domu jest bardziej wyczerpująca niż dzień spędzony w biurze - przyznał polityk w rozmowie z "Bild am Sonntag".
2012-12-30 09:49:34 pb.pl

Nasze typy na 2013: Agnieszka Szulim
Kto na szczyt wejdzie, a kto z niego spadnie. Wróć! O tych, co pospadają, będziemy pisać na bieżąco w przyszłym roku. Za to z przyjemnością zawiadamiamy, kto w 2013 roku będzie świecił najjaśniej i święcił triumfy.
Agnieszka Szulim (fot. MARCHWINSKI / Newspix.pl)
2012-12-30 09:39:50 wprost.pl

Kto dał zarobić, kto wpędził w straty w 2012 r.
Kilkanaście spółek zdrożało w 2012 r. w trzycyfrowym tempie. Gwiazdą był Ursus. Nie zabrakło także drastycznych przecen.
2012-12-30 09:01:38 pb.pl

Boliwia znacjonalizowała hiszpańskie spółki
Dwie firmy zajmujące się dostarczaniem energii elektrycznej.
2012-12-30 08:36:14 pb.pl

MF zaproponuje, by 1 proc. CIT można było przekazać np. uczelni
Resort finansów pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o CIT. Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa ministerstwa Wiesława Dróżdż, resort zaproponuje, by 1 proc. płaconego przez firmy podatku (CIT) można było przekazać jednostkom naukowym lub uczelniom.
2012-12-30 08:12:03 pb.pl

Kryzys gospodarczy niesie zagrożenia polityczne
Prezydent Francji Fancois Hollande powiedział w listopadzie, że jesteśmy świadkami czegoś więcej niż kryzysu: "na naszych oczach zmienia się świat". Ekonomiści twierdzą, że kryzys umacnia władzę banków centralnych, politycy boją się, że zagraża on demokracji.
2012-12-30 07:58:38 pb.pl

Biskupi: chrześcijańska rodzina nie powinna spędzać niedzieli na zakupach
Chrześcijańska rodzina nie powinna spędzać niedzieli w centrach handlowych na zwiedzaniu czy zakupach - podkreślają biskupi w liście pasterskim, który jest odczytywany w niedzielę - uroczystość Świętej Rodziny - w kościołach całej Polski.
2012-12-30 07:56:59 pb.pl

Minister wbił sobie Szpilę
Co skłoniło ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, że zgodził się na powołanie na stanowisko szefa Totalizatora Sportowego człowieka, który co najmniej naruszył normy etyczne i standardy korporacyjne?
Wojciech Szpil (fot. TEODOR KLEPCZYNSKI / Newspix.pl)
2012-12-30 05:14:31 wprost.pl

Rynek pierwotny w 2012 roku mocno się skurczył
Pod względem liczby debiutów giełdowych 2012 rok był najgorszy od 2009 roku, gdy indeksy warszawskiej giełdy wyznaczyły dno ostatniej bessy. Spółek chętnych do przeprowadzenia IPO nie brakowało, ale zniechęciła je niekorzystna koniunktura na rynku
2012-12-30 00:25:00 parkiet.com.pl

ru
В Николаеве лоб в лоб столкнулись две машины: один из водителей погиб
В результате столкновения 31-летний водитель Toyota Camry погиб на месте происшествия.
2012-12-30 23:33:00 rambler.ru

ЗАКСА уверенно вышел в полуфинал Кубка Польши
В ответном матче четвертьфинала чемпионата Польши "Ядар" встречался с ВК ЗАКСА. В первой встрече ЗАКСА победил со счётом 3:0 (25:20, 25:15, 25:21).
2012-12-30 23:26:08 rambler.ru

Агент: Интер и Милан интересовались Лихновски
Представитель чилийского защитника Универсидад де Чили сообщил об интересе к его клиенту со стороны миланских грандов.
2012-12-30 22:46:55 rambler.ru

Популярность топливных гранул в Европе и США растёт
Спрос на древесные пеллеты в странах Евросоюза ежегодно растет на 27,1%. Объем годового потребления уже достиг уровня 10 млн тонн.
2012-12-30 22:44:48 rambler.ru

Галину Польских не снимали по просьбе свекра
Известная актриса Галина Польских известна по таким шедеврам советского кино, как «По семейным обстоятельствам» и «Суета сует».
2012-12-30 22:33:00 rambler.ru

Кинологи ищут бомбу в поезде Москва-Варшава
Специалисты силовых служб ищут бомбу в поезде Москва - Варшава. Состав должен был отправиться с Белорусского вокзала, но не смог.
2012-12-30 18:42:00 rambler.ru

Юстина Ковальчик стала победительницей гонки преследования
Польская лыжница Юстина Ковальчик стала победительницей второго старта на ежегодной многодневной гонке «Тур де Ски».
2012-12-30 17:47:44 rambler.ru

ВО «Свобода» хочет запретить советские фильмы
Галина Черная, депутат от ВО «Свобода» считает, что на Первом национальном продолжается советизация Украины. Такое мнение она высказала на сессии Львовского областного совета.
2012-12-30 16:47:17 rambler.ru

Подъёмный Жан
То, что проделал новый наставник "Каха Лаборали" с подопечными за последний месяц, поистине восхищает.
2012-12-30 16:00:15 rambler.ru

Под Львовом пассажирский автобус столкнулся с Ланосом: двое погибших
В воскресенье утром, 30декабря, под Львовом в 9.Там в результате столкновения автобуса с легковым автомобилем Деу Ланос погибли два человека.Автобус ехал с Востока Украины в Краков и Прагу.
2012-12-30 15:51:00 rambler.ru

Крупный фигурант «игорного дела» остался в Польше
Российские и польские власти пока так и не договорились об экстрадиции одного из главных подозреваемых в «игорном деле» – бывшего заместителя прокурора Московской области Александра Игнатенко.
2012-12-30 12:00:09 rambler.ru

На Варшавском вокзале пройдет бесплатный концерт классической музыки
Санкт-Петербург, 30 декабря. Петербургский центр гуманитарных программ, в рамках проекта «Музыкальный вокзал», дает серию открытых благотворительных музыкальных концертов в Картинном зале Витебского вокзала.
2012-12-30 11:23:00 rambler.ru

Приемы вождения на скользкой дороге (ВИДЕО)
В странах Скандинавии при подготовке водителей особое внимание уделяют навыкам вождения на скользком покрытии\льду. Эта «дисциплина» даже входит в экзамен. В Польше не такие строгие требования к водителям.
2012-12-30 11:00:00 rambler.ru

Белорусские туристы застряли на австрийской дороге: сломался автобус, турфирма молчит
"При переезде из Вены в Пизу ночью в Альпийских шорах сломался автобус. Местная полиция сработала быстро - и нас дотащили до пункта с магазином.
2012-12-30 10:41:00 rambler.ru

10 пунктов о Евро-2012
Чемпионат Европы стал одним из главных событий года. Специальный корреспондент "СЭ Интернет" на Euro-2012 Артем АГАПОВ напоминает об итогах турнира. 1. Владычество Испании Испанская сборная выиграла третий большой турнир подряд…
2012-12-30 10:12:00 rambler.ru

В России передано в суд дело солдат, ограбивших жертв Смоленской катастрофы
Четверо российских солдат, которые украли кредитные карты генерального секретаря Совета охраны памяти войны и мученичества Польши Анджея Пжевожьника на месте Смоленской катастрофы, будут осуждены.
2012-12-30 08:51:00 rambler.ru

Статуя коленопреклоненного Гитлера вызвала скандал
Статуя коленопреклоненного Гитлера стала причиной скандала. Как передает The Huffington Post, негодование общественности вызвал тот факт, что скульптура "Он" работы итальянского художника Маурицио Каттелана выставляется в месте, где ранее находилось…
2012-12-30 05:12:00 rambler.ru


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265













шведско-русский словарь, и язык латинский словарь, чешский словарь, грузинский словарь, каталог 3d моделей,